Archiwum 21 kwietnia 2020


Czary mary czy nauka ?
21 kwietnia 2020, 23:32

Przez ostatnie wydarzenie jakie mają miejsce na świecie dość sporo słyszy się na temat zdrowia psychicznego, jak sobie radzić ze stresem (cichym zabójcą), jak zadbać o nasze zdrowie psychiczne ?

NIe powiem temat ten zaciekawił mnie na sporo wcześniej przed epidemią, ale teraz powiedzmy sobie szczerze jest jeszcze łatwiej o informacje . 

Moją uwagę najbardziej zwrócił temat SZCZĘŚCIA. Czym jest dla nas jest szczęcie? Co sprawia, że jesteśmy szczęśliwi ? Czy trzeba być bogatym aby być szczęśliwym?. Mówi się przecież, że pieniądze szczęścia nie dają - ale torba pełna kosmetyków z LUSHa już tak  :) Wracając do tematu czym jest szczęcie często widzi się, słyszy się, że gwiazdy/ celebryci popadają w depresję, popełniają samobójstwa a przecież mieli takie życie idealne. Sytuacja finansowa -perfekcyjna, rodzina- szczęśliwa, praca- spełnienie marzeń, a jednak czegoś, jakiegoś elementu brakowało aby być szczęśliwym. W dobie trendu minimalizmu możemy snuć teorię, że im mniej będziemy mieli tym bardziej będziemy szczęśliwi- ale czy to prawda ?

Nie wiem do końca jak to jest z tą zależnością dóbr materialnych a szczęściem , wydaje mi się być to kwestią indywidualną. 

Szukając odpowiedzi na temat jak być szczęśliwym udało mi się trafić na informacje dotyczące potęgi pozytywnego myślenia. Brzmi jak czar-mary ale jednak coś w tym jest prawdziwego. W internecie trafiłam na Pana Krzysztofa Króla, który. Jednym ze swoich filmików powiedział, iż umysł człowieka w chwili narodzin można porównać do szklanego naczynia pełnego czystej wody- jest jasne, przejrzyste jak nasze myśli będąc dzieckiem. Z czasem życie nas różnie doświadcza, spotykamy się z masą zakazów, nakazów, masą negatywnych rzeczy, które są jak ziemia wsypywana do naczynia. Z czasem woda (nasz umysł) przestaje być klarowny, czysty-jest mętny, brudny. Pozytywne myślenie jest jak czysta woda. Jeżeli myślimy pozytywnie jednorazowo to tak jakbyśmy do tego naczynia wlali małą szklankę czystej wody- nie wiele się zmieni. Natomiast jeżeli ciągle będziemy skupiać się na rzeczach pozytywnych , doceniali to co mamy, przestaniemy skupiać się jedynie na tym co złego w życiu nam się przytrafiło (powinniśmy być tego świadomi, ale nie powinno grać to pierwszych skrzypiec w naszym życiu ) stanie się coś niesamowitego. Taki sposób myślenia będzie wsadzeniem naczynia z brudną wodą pod kran z wodą bieżącą. Po jakimś czasie naczynie będzie zawierało jedynie czystą wodę . My zmienimy sposób spostrzegania i tym samym poprawimy jakość swojego życia. Dużo się słyszy o tym, że umysł ludzki to największa potęga. Możemy się uleczyć, możemy wszystko trzeba w to jedynie uwierzyć. Więc może każda osoba, która przeczyta ten wpis spróbuje przez 60 dni pozytywnego myślenia, tylko szczerze, prosto z serca. Zrób rachunek sumienia za co możesz być wdzięczny/wdzięczna, co dobrego w życiu Ci się przytrafiło, kogo na swojej drodze spotkaliśmy, kto wprowadził do naszego życia chociaż odrobinę radości. Możesz napisać na kartce za co jesteś wdzięczny/wdzięczna i każdego dnia spoglądać na tę listę, starając się może dopisać coś nowego, a pod koniec wyzwania zerknij na kartkę a zobaczysz jak wiele w życiu masz. Doceniać , być wdzięcznym za to każdego dnia, skupiać się na pięknych rzeczach i sprawdźmy czy faktycznie te nasze zapaprane głowy się oczyszczą , czy zobaczymy zmiany?

Co nam szkodzi? Nic to nie kosztuje, nie musimy nigdzie wychodzić by spróbować a jeżeli się uda, to będziemy o nowe doświadczenie i może jakość naszego życia będzie jeszcze lepsza. Tak czy siak nie mamy nic do stracenia najwyżej nic się nie zmieni i będziemy mogli powiedzieć, że cała ta „szopka” jest o pupę rozbić :) 

Także tego, raz dwa, trzy pozytywnie pomyśl TY!!

Ave